Medycyna wyspecjalizowana

DarkoStojanovic / Pixabay

Jeszcze sto lat temu lekarz był po prostu lekarzem. Teraz, kiedy powiemy, że mamy potrzebę udania się do lekarza, podamy nazwę specjalizacji medycznej. Lekarzy bez specjalizacji możemy szukać w nieskończoność.
Wielu z Was powie: „Przecież sto lat temu już medycyna miała wiele specjalizacji…”. Miała. Na początku XX wieku można było kształcić się w kilku specjalizacjach, między innymi w kardiologii, chirurgii, neurologii. Specjaliści jednak pozostawali w większych miastach. W mniejszych mieścinach pracował lekarzyna bez specjalizacji, a w okolicach wiejskich pracował felczer, albo i nawet felczera tam nie było. Wyjaśnię przy okazji tę ciekawostkę, że felczer nie był co prawda lekarzem po studiach, ale kończył szkołę średnią, gdzie uczestniczył w kursach medycznych i mógł udzielać niektórych świadczeń medycznych, które nie wymagały wiedzy bardziej zaawansowanej. Od kilku lat w Polsce nie kształci się felczerów, ale osoby, które zdobyły ten tytuł, mogą nadal wykonywać swój zawód. Mamy więc to szczęście, że mamy ostatnią szansę skorzystać z ich usług. A szkoda. Zamysł likwidacji zawodu felczera jest zrozumiały – należy podnosić kwalifikacje pracowników służby zdrowia, a absolwenci szkół wyższych nie mają aż tak dużej wiedzy, jak magistrzy. Z drugiej strony absolwent średniej szkoły medycznej ma większą wiedzę o zdrowiu od przeciętnego Kowalskiego, a nie zawsze jest potrzeba, żeby z każdą sprawą udawać się do lekarza. Być może pozostawienie felczerów w spokoju pomogłoby odciążyć lekarzy, którzy zajmowaliby się przypadkami wymagającymi wiedzy bardziej zaawansowanej?

 

Lekarz „na pierwszej linii frontu” to lekarz POZ, czyli Podstawowej Opieki Zdrowotnej. W tych poradniach są zatrudniani lekarze interniści (interna – medycyna chorób wewnętrznych), lekarze pediatrzy (leczący choroby dzieci) oraz lekarze medycyny rodzinnej (leczą choroby wewnętrzne dzieci i dorosłych). Lekarz POZ może zlecić podstawowe badania, wydać receptę i skierowanie. Kiedy pacjent dostaje receptę udaje się do apteki. Kłopotem może być dostępność leku, ale w tym przypadku pacjent zostanie odesłany do innej apteki albo lek zostanie wydany następnego dnia, po jego wcześniejszym zamówieniu. W przypadku skierowania sprawa może być nieco trudniejsza. Potencjalny pacjent może potrzebować kardiologa, kardiochirurga lub angiologa (specjalista od naczyń krwionośnych). Jeśli pacjent jest mężczyzną może otrzymać skierowanie do urologa, androloga, endokrynologa, lub też seksuologa. Andrologia jest jeszcze umiejętnością, jaką mogą zdobyć urolodzy i endokrynolodzy, ale trwają prace nad stworzeniem planu kształcenia w specjalizacji andrologii. W przypadku seksuologa pacjent ma kilka możliwości. Lekarz, zanim zostanie seksuologiem, powinien wyspecjalizować się w chorobach wewnętrznych, położnictwie i ginekologii, psychiatrii lub psychiatrii dzieci i młodzieży Można także udać się do psychologa seksuologa, lub zwykłego psychologa. Nie należy mylić psychologa z psychoterapeutą – to znowu dwie różne specjalizacje. Analogicznie lekarz psychiatra nie zawsze jest psychiatrą dzieci i młodzieży – to także dwie odrębne specjalizacje. Należy mieć się na baczności, zanim udamy się do chirurga. Powinniśmy wcześniej sprawdzić, czy potrzebujemy specjalistę od chirurgii ogólnej, specjalistę od chirurgii plastycznej, specjalistę chirurgii szczękowo-twarzowej, kardiochirurga, neurochirurga, chirurga klatki piersiowej, chirurga naczyniowego, czy też może potrzebujemy porady chirurga onkologicznego. Jest jeszcze wiele innych specjalizacji, ale o nich może innym razem…
Co my, pacjenci, mamy z tym wszystkim zrobić? Jak się odnaleźć? Na szczęście nie musimy opierać się tylko na wiedzy z Internetu, ale możemy udać się do swojego lekarza „rejonowego”, czyli lekarza POZ-u, który wyjaśni nam, jaki konkretnie specjalista nam pomoże. Pamiętajmy o to, że możemy zapytać o wszystko swojego lekarza, który wypisuje skierowanie – często ci lekarze wiedzą, co robić dalej. A przynajmniej powinni wiedzieć.

 

scoobany.pl

jeziorookonin.pl